Kilka słów na temat tego co dzieje się z pociągami w ostatnich daniach. Dziś minęła trzecia doba z rzędu gdy na obszarze Województwa Lubelskiego nie wyjechał w drogę żaden pociąg PKP Intercity obsługiwany przez lokomotywę spalinową. Natomiast od 11 grudnia odwołano i zastąpiono autobusami już ponad 30 pociągów PKP Intercity w Województwie Lubelskim.

Powód? Wszystko wskazuje na to, że spółka nie przygotowała się należycie do wdrożenia nowego rozkładu jazdy. W warunkach zimowych znacznie spada dostępność lokomotyw spalinowych serii SU160 obsługujących nasze połączenia. Jest to znany od kilku lat fakt, z którego wyciągano nawet swego czasu wnioski (zima 2020/2021). Niestety obecnie nie zadbano o wystarczające zabezpieczenie serwisowe tych maszyn i odpowiednią rezerwę taborową. Swoją drogą o wadliwie funkcjonującej organizacji pracy (skupienie funkcji utrzymania/serwisu/rezerwy jedynie w Białymstoku zamiast w Białymstoku i Lublinie) alarmowaliśmy już od niemal roku w pismach do Ministerstwa Infrastruktury i PKP Intercity S.A. Co więcej problem dostrzegł w końcu i sam przewoźnik. Dlatego też zadeklarował użycie nowo pozyskanych lokomotyw serii SU4220 jako uzupełnienia rezerwy taborowej aby nie odwoływać pociągów. Niestety z deklaracji tych się nie wywiązał.

Mamy więc sytuację w której w Lublinie PKP IC odwołuje codziennie pociągi, bo do wypełnienia planu pracy brakuje dziennie od 1 do 3 lokomotyw. Jednocześnie jednak w Warszawie stoją bezczynnie 3 lokomotywy, które PKP IC szykowało jako wsparcie aby uniknąć dokładnie takie katastrofy jaka ma miejsce. Należałoby zatem oczekiwać działań ze strony PKP Intercity oraz Ministerstwa Infrastruktury i jednostek mu podległych, gdyż obecna sytuacja obciąża konto co najmniej jednego z wymienionych podmiotów.

O sytuacji i skali problemu poinformowaliśmy też Urząd Transportu Kolejowego.

UTK DTK 122022Przy okazji wystosowaliśmy do PKP Intercity pytanie o to z jakiego powodu od 11 grudnia w przypadku IC Zamoyski nie działa dynamiczny cennik biletów. Chodzi o to, iż normalnie ceny biletów są ustalane w systemie sprzedażowym w powiązaniu z zainteresowaniem pasażerów (czyli im mniej zakupionych na dany odcinek biletów, tym niższa cena). To bardzo logiczne posunięcie, bo dzięki temu np. na zwyczajowo mniej obłożonych końcówkach tras można złapać dodatkowego pasażera za kilka zł zamiast wieźć pusty fotel. Niestety od 11 grudnia wygląda to tak w przypadku IC Zamoyski, że nawet jeśli skład jechałby pusty to i tak system przydziela maksymalną cenę. To zdecydowanie nie wygląda jak troska o przychody ze strony przewoźnika. DC PKP IC 122022