Dziś nie będzie żadnych przełomowych informacji, bo też i nie wiemy, jakie wnioski o przydział tras trafiły do PKP PLK w terminie do 10 kwietnia. Dziś będzie obrazek z tekstem do przemyślenia. Zwłaszcza dla odpowiedzialnych za kolej i jej kształt, którzy (jak wiemy) nas czasem czytają. Źródło obrazka to „Tygodnik Solidarność” wedle publikującej go fundacji ProKolej.
Gdy słyszymy o wykluczeniu komunikacyjnym, przed oczami stają nam nasi rodzice i ich grupa wiekowa 50+. Na 10 godzin w autobusie lub na tułanie się cały dzień z kilkoma przesiadkami, aby dotrzeć na Ziemię Hrubieszowską często nie mają już zdrowia. A jechać kilkaset kilometrów autem najzwyczajniej w świecie się boją. I nie ma im się wcale co dziwić! Mamy przed oczami też naszych młodszych kolegów i koleżanki, którzy nie mają samochodów na długie wyprawy albo nie mają prawa jazdy. Mamy też przed oczami tych, którym się nie przelewa i wydatek 100-200zł na paliwo to pieniądz z gatunku poważnych. Na ile podróży nie mogli sobie pozwolić przy obecnej sytuacji? Ile przez to spraw pozostało niezałatwionych?
Drodzy Decydenci, pomyślcie o tym także i teraz, gdy wielu w naszym Kraju będzie przemierzać setki kilometrów do swoich najbliższych. Pomyślcie też, gdy będziecie rozdzielać miliony złotych na połączenia dalekobieżne. Czasem dość karkołomne w swej formie.
No i oczywiście my wszyscy. Jedźmy bezpiecznie, wracajmy szczęśliwie i świętujmy radośnie. Tego Wam wszystkim (i sobie) życzymy! Podobnie jak powrotu pociągów w nasze rodzinne strony.